Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. Romualda Traugutta

Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. Romualda Traugutta

Monachium


Dziennik projektu

DZIEŃ 1, Poniedziałek, 21 września 2021 r.

 

Pierwszego dnia po wczesnej pobudce i zjedzeniu śniadania,  udaliśmy się na stację U-Bahn, aby stamtąd wyruszyć do byłego obozu koncentracyjnego w Dachau. Pojechaliśmy linią U3 na stację Marienplatz. Przesiedliśmy się do S-Bahn’u i bezpośrednio pojechaliśmy na stację Dachau Bahnhof. Następnie wsiedliśmy do autobusu, którym dojechaliśmy na teren w okolicach byłego obozu koncentracyjnego. Tam poznaliśmy naszą przewodniczkę, panią Annę, która również towarzyszyła nam w następnych dniach. Na samym początku dowiedzieliśmy się, że na Bawarii w najstarszych klasach obowiązkiem jest odwiedzenie miejsc pamięci.

Poznaliśmy historię powstania obozu koncentracyjnego w Dachau. Pierwotnie znajdowała się tam fabryka amunicji, która po pierwszej wojnie światowej została zamknięta i wielu ludzi straciło pracę. W 1933 r. mieszkańcy miasteczka ucieszyli się z tego, że powstanie tu obóz, ponieważ znaleźliby tu miejsce pracy. Do wiadomości publicznej podano, że miał być przeznaczony tylko dla kryminalistów, dlatego w nikim nie budziło to sprzeciwu. Tymczasem w Dachau powstała cała infrastruktura dla SS, które miało tu  swój własny urząd i administrację. Otwarcie obozu nastąpiło 20 marca 1933 roku. Na bramie wejściowej, tak samo jak w Auschwitz, znajdował się napis “Arbeit macht frei”. Ciekawostką jest to, że brama została skradziona w Wigilię Bożego Narodzenia, a następnie znaleziona na złomowisku w Skandynawii. Aktualnie miejscem pamięci jest teren, gdzie wcześniej znajdowały się baraki, oraz budynek z piecami. Warto podkreślić to, że obozy zagłady nie znajdowały się na terenie Niemiec.

Później dowiedzieliśmy się o tym, jak wyglądał dzień w obozie. Więźniowie musieli co rano stawiać się na placu, gdzie następowało odliczanie. Następnie szli pracować, a wieczorem odbywał się kolejny raport. Liczba z rana musiała zgadzać się z tą wieczorną. Jeżeli ktoś uciekł, w przypadku złapania kara za samowolne opuszczenie obozu była jedna: śmierć. Zanim jednak do niej doszło, uciekinier był brutalnie bity i ośmieszany. Częstą praktyką było przebieranie go w groteskowy strój błazna. Dawano mu też tabliczkę z kpiącym napisem: „Hurra, hurra ich bin wieder da!” czyli „Hurra, znowu tu jestem!”. Ciekawą rzeczą jest to, że pewnego dnia jeden z więźniów uciekł i zaciągnął się do policji. Dopiero po dłuższym czasie odkryto, kim tak naprawdę jest.

Następnie udaliśmy się do muzeum, gdzie na wejściu znajdowało się miejsce, w którym była wykonywana rejestracja więźniów. W dalszej części budynku mogliśmy obejrzeć oryginalny pasiak, który ofiarował polski więzień- Stanisław Wacławik. Dalej były łaźnie, w których ludzie byli goleni do zera, aby nie mieć wszy, które były głównym źródłem zakażeń tyfusem. Całe muzeum było wypełnione wieloma wystawami, oraz informacjami na temat więźniów i kierowników obozów. Pierwszym komendantem był Theodor Eike, który stworzył system obozów. W całym muzeum można było dowiedzieć się wielu rzeczy i zobaczyć nieliczne pamiątki, które zostały uratowane.

Kolejnym etapem było miejsce pamięci, czyli fundamenty baraków. Baraki z numerami 26, 28 i 30 były miejscami, w których więziono ponad 3 000 księży. Dowiedzieliśmy się, że jeden barak składał się z czterech izb, a w każdej znajdować się miały 52 osoby. W rzeczywistości, w jednej izbie było ponad 600 osób. Warto podkreślić to, że w Dachau więziono najwięcej polskich księży.

Niezwykle przejmującą chwilą był moment wizyty w zachowanym krematorium oraz przejście przez, znajdujący się obok, symboliczny cmentarz. Przez cały czas odczuwało się niepokój na myśl o tym, ile osób tam zginęło. Nasza przewodniczka powiedziała nam, że wg oficjalnych danych, życie straciło tam 41 536 osób.

Około godziny 13 wróciliśmy do Monachium i mieliśmy okazję zwiedzić centrum miasta. Zobaczyliśmy ważne miejsca, takie jak Marienplatz- nazwany na cześć Maryi, stary ratusz neogotycki, kościół św. Piotra, synagogę, plac Jakuba, Maximilianstraße, Ludwikstraße. Po całym dniu zwiedzania wróciliśmy metrem do naszego miejsca pobytu, gdzie zjedliśmy obiadokolację, a następnie był czas wolny na integrację. Po ciszy nocnej wszyscy poszli spać, aby być wypoczętym na nowy dzień pełen wrażeń.

 

 dzie pierwszy 1

 Napis „Arbeit macht frei” na głównej bramie wjazdowej do obozu.

 

dzie drugi 2 

Grupowe zdjęcie na terenie obozu koncentracyjnego w Dachau. W tle brama wjazdowa.

 

dzie drugi3 

Miejsce, gdzie pierwotnie znajdowały się baraki dla więźniów. Dziś pozostał tylko zarys dawnego obozu.

 

 

DZIEŃ 2, Wtorek, 22 września 2021 r.

 

Dzień rozpoczęliśmy śniadaniem w schronisku młodzieżowym. Następnie udaliśmy się na stację U-Bahn 3, żeby stamtąd pojechać na Odeonsplatz. Potem kontynuowaliśmy podróż autobusem 100 do Alte Pinakothek (Starej Pinakoteki). Jest to muzeum sztuki w Monachium, którego mury zostały zaprojektowane w stylu neorenesansowym. Kolekcja dzieł w Pinakotece pochodzi m.in. z Niemiec i Francji. Przedstawione obrazy są autorstwa takich artystów jak Leonardo da Vinci, Tycjan, czy Sandro Botticelli. 

Od 1853 r. istnieje Nowa Pinakoteka, w której zgromadzone są zbiory z XIX w. Obie zostały zbombardowane, z czego nowa była całkowicie zniszczona. Obrazy przetrwały bombardowanie, ponieważ podczas wojny wszystkie zostały ukryte w piwnicy. Z racji tego, że w czasie naszej wizyty w Nowej Pinakotece przeprowadzany był remont, tamtejsze dzieła zostały przeniesione na ten czas do starego budynku, dzięki czemu zaistniała możliwość oglądania większości zbiorów w tym jednym miejscu. 

Korytarz Starej Pinakoteki otwiera obraz Albrechta Dürera pt. ,,Czterej apostołowie”, zaś na końcu korytarza jest obraz Francoisa Bouchera pt. “Madame de Pompadour”. Mieliśmy przyjemność również oglądać w Starej Pinakotece takie obrazy jak: unikatowy obraz autorstwa Leonardo da Vinci ”Madonna z Goździkiem”. Jest to jedyne dzieło artysty w całych Niemczech, które przez wiele lat wisiało w aptece, a po śmierci właścicieli zostało sprzedane za 47 marek, gdyż nikomu nie była znana wartość artystyczna obrazu.  Dopiero później został odkupiony za 800 marek i umieszczony w galerii.

Po pierwszej części zwiedzania, udaliśmy na krótki spacer, gdzie mogliśmy oglądać piękną architekturę Monachium. Jednym z miejsc, które zobaczyliśmy, był budynek Muzeum Rzeźby Greckiej. Każda z kolumn w budynku była zbudowana w innym stylu architektonicznym. Następnym punktem naszego programu był Park Olimpijski, gdzie odbywały się Letnie Igrzyska Olimpijskie w 1972 roku. Aktualnie miejsce to służy do rekreacji. W trakcie igrzysk olimpijskich w 1972 roku grupa terrorystyczna z Palestyny wzięła jako zakładników sportowców Izraelskich. Podczas zamachu zginęło łącznie 11 sportowców i trenerów. Była też chwila relaksu, którą spędziliśmy w BMW Welt, czyli muzeum marki BMW. Mogliśmy tam obejrzeć różne pojazdy tej firmy. 

Ostatnim punktem tego dnia było Centrum Dokumentacji Nazizmu, gdzie mogliśmy zapoznać się z historią nazizmu. Naszym przewodnikiem była pani Patrycja Prieto Solo. Pokazywała nam zdjęcia z dwóch wojen światowych i zadawała pytania w języku niemieckim, dzięki czemu mogliśmy przyczynić się do rozwinięcia poziomu języka. Dowiedzieliśmy się m.in o początkach działań Adolfa Hitlera i ruchu nazistowskiego w Monachium. Dowiedzieliśmy się też, że całe zło, które działo się na tym terenie, zostało legalnie wprowadzane poprzez demokratyczne wybory. Był to bardzo produktywny dzień. Mogliśmy zapoznać się z malarstwem, zwiedzić miasto i posłuchać o historii nazizmu. Spędzanie dnia w ten sposób bardzo pomogło nam w poszerzaniu naszej wiedzy w kilku dziedzinach. Każdy z uczestników wycieczki mógł znaleźć coś interesującego dla siebie.

 

 

 

dzień drugi 3 Zdjęcie grupowe przed gmachem Alte Pinkothek.

dzień drugi 4 Pracownicy centrum szczegółowo omówili okres władzy NSDAP od powstania partii po procesy norymberskie.

dzień drugi 5 Centrum dysponuje bogatymi zbiorami dokumentów związanych z narodowym socjalizmem w Niemczech.

dzień trzeci 6 Zdjęcie grupowe przed Centrum Dokumentacji i Edukacji o Historii Narodowego Socjalizmu  w Monachium.

 

 

DZIEŃ 3, 22 września 2021 r. 

Środę zaczęliśmy śniadaniem na naszej stołówce, gdzie po posiłku omówiliśmy szczegóły rozpoczynającego się dnia. Po zbiórce, wyruszyliśmy w stronę metra. Po kilkunastu minutach wysiedliśmy na Marienplatz. Stamtąd udaliśmy się w stronę znanej katedry – Frauenkirche. Jest to doskonały punkt orientacyjny ze względu na dwie 99 metrowe wieże, nakryte charakterystycznymi renesansowymi cebulastymi hełmami. W środku możemy natrafić na dzieła takich artystów jak Hans Leinberger,  Erasmus Grasser czy nawet Jan Polak. Charakteryzowała się ona skromnością wystroju. Ciekawą postacią, o której mówił nasz wychowawca był Reinhard Marx – arcybiskup Monachium i Freising. 

O godzinie 10:00 nasza grupa spotkała się z dr Funiokiem – jezuitą, człowiekiem nauki, który darzy ogromnym szacunkiem muzykę. Opowiadał on o ojcu Rupercie Mayerze – kapelanie niemieckich żołnierzy, którego bali się naziści. Ukończył on teologię i filozofię. Miesięcznie wygłaszał nawet 70 kazań i konferencji, bez obawy o rosnącej w siłę NSDAP. Od 1933r. kiedy Hitler doszedł do władzy, starano się uciszyć jego kazania. Był ogromnym autorytetem dla Monachium.

Wczesnym popołudniem odwiedziliśmy Monachijski Uniwersytet Ludwika Maksymiliana, gdzie zapoznaliśmy się z historią organizacji „Biała Róża”. Miała na celu obalenie nazistowskiego systemu pokojowymi metodami. W jej skład wchodziło 6 członków: Hans Scholl, Sophie Scholl, Christoph Probst, Alexander Schmorell, Willi Graf oraz profesor Kurt Huber. Przed wejściem do uniwersytetu na chodniku leżały dwie białe róże i stos ulotek, które upamiętniały stowarzyszenie „Białej Róży”. Tam też spotkaliśmy się z naszym przewodnikiem, który przybliżył nam najważniejsze fakty o rodzeństwie Scholl i ich zaangażowaniu w antynazistowską działalność. Członkowie „Białej Rózy” apelowali o opór wobec reżimu: wybór wolności przekonań, ochronę każdego obywatela, wolność słowa. Przekonywali, że każdy, kto jest obojętny wobec mordowania Żydów i zbrodni wojennych popełnianych przez hitlerowców, jest współwinny. Nawoływali do sabotażu we wszystkich dziedzinach życia. Wnętrze uniwersytetu było przepiękne. Przewodnik na początku zaprowadził nas na drugie piętro, skąd Sophie Scholl rozrzucała ulotki. Miały na celu przekazanie informacji na temat obozów koncentracyjnych. Niestety Sophie została przyłapana przez szkolnego woźnego Jakoba Schmida, który doniósł na nią do władz. Tego samego dnia Rodzeństwo Scholl zostało aresztowane wraz z Willim Grafem, a dwa dni później aresztowano Christophera Probsta. W dniu pogrzebu przyjaciół kolejny członek „Białej Róży”- Alexander Schmorell został rozpoznany w schronie przeciwlotniczym w Monachium.  27 lutego Gestapo aresztowało także prof. Hubera. Ostatnia ich ulotka jesienią 1943 r. została rozrzucona na terytorium Niemiec z brytyjskich samolotów. Sophie wraz z bratem Hansem jest pochowana na cmentarzu Friedhof am  Perlacher Forst w Monachium, a obok spoczywa Christoph Probst.

Po aresztowaniu jej członków, działalność  „Białej Róży” powoli zaczęła upadać. Na terenie uniwersytetu znajduje się muzeum poświęcone tej organizacji. Nasz przewodnik bardzo dokładnie opowiedział nam o „Białej Róży, jej członkach, okolicznościach powstania i założeniach. Zaczął on od opisów każdego członka grupy. Wszyscy z nich studiowali medycynę, a poznali się przez wpisy do rejestracji książek od profesora Kurta Hubera. Mogliśmy przyjrzeć się zachowanym listom z wykładów, gazetom opisującym pokazowy proces oraz bogatej kolekcji zdjęć. Zobaczyliśmy też 6 różnych ulotek, które zostały przygotowane przez członków „Białej Róży”. Po wojnie dwójka rodzeństwa Scholl, jak i pozostali członkowie „Białej Róży” stali się ikoną oporu niemieckiej młodzieży wobec systemu hitlerowskiego, który skazał całe pokolenie na zagładę na frontach II wojny światowej. Postawa członków „Białej Róży” pokazuje, że nie wszyscy Niemcy byli tchórzami i zwolennikami nazizmu. Sami o sobie pisali: „Nie milczymy, jesteśmy waszym wyrzutem sumienia. Biała Róża nie zostawi was w spokoju!”. Niewielu zdecydowało się na otwartą krytykę Hitlera i obronę własnych przekonań. Ich nieprzejednana postawa krytyki wobec zbrodni hitlerowskich jest przykładem prawdziwej odwagi. Wielu potrzebowało dużo czasu, by zrozumieć, że naziści to zbrodniarze, oni zrozumieli to szybko. 

Wizyta w uniwersytecie trwała około dwóch godzin, po niej mieliśmy przerwę na lunch i kawę. Po zakończeniu przerwy, skierowaliśmy się w stronę metra, gdzie następnie wyruszyliśmy w stronę stadionu Allianz Arena. Podróż metrem trwała pół godziny. Stadion ten, usytuowany w północnej części Monachium, jest jednym z najbardziej unowocześnionych stadionów na świecie. Jego widok zapierał każdemu z nas dech w piersiach.  Po skasowaniu biletów, weszliśmy do muzeum znajdującego się na stadionie. Każdy mógł zwiedzać, co chce i jak chce przez kolejną godzinę. W muzeum było wiele informacji na temat historii Bayern München - głównego klubu piłkarskiego w Monachium. Na terenie muzeum znajdowało się również mini boisko oraz wiele obrazów i trofeów zdobytych przez ten klub piłkarski. Po zakończeniu zwiedzania muzeum, udaliśmy się w stronę wyjścia.

Po powrocie do ośrodka, poszliśmy na obiadokolację, która każdemu smakowała. Po posiłku, udaliśmy się wszyscy do pokojów, spędzając tam resztę naszego wolnego czasu. Sądzę, że dzień ten był jak najbardziej udany, a z pewnością ilość, jak i różnorodność odwiedzanych przez nas miejsc przyczyniła się do tego, że prawdopodobnie był on najlepszym dniem całego wyjazdu.

 

dzień trzeci 1 Zdjęcie grupowe z o. prof. dr. Rüdigerem Funiokiem SJ, który przybliżył sylwetkę  bł. o. Ruperta Mayera.

dzień trzeci 2 Pomnik rozrzuconych ulotek przed wejściem na Uniwersytet Ludwika Maksymiliana.

dzień trzeci 3 Tablica pamiątkowa na Uniwersytecie Ludwika Maksymiliana upamiętniająca działalność organizacji „Biała Róża”.

dzień trzeci 4 Zdjęcie grupowe na terenie Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana, gdzie działała antynazistowska organizacja ”Bała Róża”.

dzień trzeci 5 Wizyta w siedzibie organizacji „Biała Róża”.

 

DZIEŃ 4, 24 września 2021 r. 

Dzień rozpoczęliśmy od wspólnego śniadania o godzinie 7:00. Pojechaliśmy U Bahnem na Hauptbahnhof. Stamtąd wyruszyliśmy pociągiem do Salzburga w Austrii. Podróż minęła przyjemnie. Widoki, które mogliśmy dostrzec z pociągu, zapierały dech  w piersiach. Mijaliśmy malownicze krajobrazy górskie, typowe dla południowych Niemiec. Po dwugodzinnej podróży wysiedliśmy na dworcu głównym w Salzburgu. W drodze do głównego celu naszej podróży, mijaliśmy zabytkowe miasto, które w 1996 roku znalazło się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Przeszliśmy przez rzekę Salza, przez którą kiedyś spławiano drewno. Nazwa została miasta nadana przez Św. Ruperta, ponieważ doceniał on sól jako surowiec. Przez to, że było jej aż tyle, nazwał miasto „Salzburg”, czyli w tłumaczeniu „Zamek solny”. Z początku był częścią Bawarii i dopiero w XIVw.  stał się odrębną siedzibą arcybiskupstwa Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Nazywany był przez wielu Watykanem północy.

W końcu dotarliśmy na starówkę. Następnie dostaliśmy od opiekunów trzydzieści minut czasu wolnego na odwiedzanie kramików i samodzielne odkrywanie uroków starych kamienic. Po upływie czasu, skierowaliśmy się do Domu Urodzenia Mozarta. Tam licencjonowany przewodnik oprowadził nas po każdym pomieszczeniu. Dowiedzieliśmy się wiele o rodzinie Mozartów. Urodzony w 1756 r. syn Leopolda oraz Anny Marii z domu Pertl, miał sześcioro rodzeństwa, z czego pięcioro zmarło. Wieku dorosłego dożyła tylko starsza o pięć lat siostra Maria Anna. Władca Salzburga bardzo lubił muzykę i to skłoniło Mozartów do przeprowadzki tutaj. Salzburg to miasto ukulturalnione i oświatowe. Miało swój uniwersytet  nazwany na cześć swojego założyciela, księcia-arcybiskupa Parisa Lodrona. Uczęszczał do niego Leopold Mozart, lecz niedługo potem został z niego wyrzucony. Rodzina utrzymywała się z  korepetycji prowadzonych przez głowę rodziny. Nie należeli do najzamożniejszych, ale żyli godnie i jako nieliczni myli się praktycznie codziennie. Maria Anna grała na klawesynie, młody Mozart słysząc jej grę, zabawiał się wyszukiwaniem tercji na tym instrumencie (o czym wspominała jego siostra). Od piątego roku życia, zaczął naukę gry pod okiem ojca. W 1762 Wolfgang razem z siostrą został zabrany przez ojca w pierwszą trasę koncertową do Monachium. Kolejna podróż wiodła przez Pasawę i Linz do Wiednia. Usłyszała o nim cała Austria. W drodze powrotnej zahaczyli o Bratysławę. Oprócz wielu koncertów w Niemczech, grał również we Frankfurcie nad Menem i na jego koncercie zawitał młody Goethe. W 1764 r. młody Mozart zagrał w Wersalu dla Ludwika XV i w pałacu Buckingham dla Jerzego III. Grał dla wielu znanych osobistości tamtego okresu m. in. dla papieża Klemensa XIV. Mozart poznał pewną sopranistkę Alojzę Weber, w której się zakochał. Jednak jego ojciec nie aprobował tej relacji. Nie pozwolił Mozartowi wyjechać z nią w podróż. Ojciec chciał dla niego wysoko postawionej damy, którą niestety Alojza nie była. Młody Mozart rozpoczął kolejną podróż po Europie, podczas której towarzyszyła mu matka, ale niestety zmarła. Wobec tej straty Mozart wrócił do Salsburga i znalazł pracę u ówczesnego księcia arcybiskupa- hrabiego Hieronymusa von Colloredo. Dostał zlecenie na napisanie opery na otwarcie sezonu operowego w Monachium. Pojechał tam nadzorować pracę nad premierą. Korzystając z wyjazdu pracodawcy, Mozart przedłużył pobyt w Monachium, przez to doszło do nieporozumienia z księciem arcybiskupem. Spór zakończył się wyjazdem Mozarta do Wiednia. Wynajął on pokój u rodziny Weberów. Z uwagi na to, że jego pierwsza miłość była mężatką, spodobała mu się jej siostra Konstancja. Ożenił się z nią 4 sierpnia 1782 roku. Było to drugie w rodzinie Mozartów małżeństwo z miłości. Po 9 latach ich związku Mozart zmarł. Pozostawił po sobie sześcioro dzieci, z czego czwórka zmarła. Ze względu na sytuację polityczną dzieci nie mogły się rozwijać i nie pozostawiły po Mozarcie żadnej spuścizny. Za życia Mozart spędził 3720 dni w drodze. W przeliczeniu jest to dziesięć lat, dwa miesiące i dwa dni samej podróży.

Oprócz przedstawionych wyżej informacji przekazanych nam przez panią przewodnik, zobaczyliśmy wiele eksponatów z życia Mozarta. Były to oryginalne portrety rodzinne z różnych okresów życia i oryginalnie zachowane elementy kamienicy. Widzieliśmy przedmioty codziennego użytku, jak sztućce, pierścienie, a także instrumenty:  skrzypce Mozarta, przenośny klawesyn, na którym zostało skomponowane „Wesele Figara”. Bardzo ciekawe było pomieszczenie z oryginalnie zachowanymi XVIII wiecznymi meblami. Na ścianie mogliśmy zauważyć mapę Europy ze wszystkimi miejscami, które odwiedził Mozart.

Po zakończeniu zwiedzania muzeum, udaliśmy się kolejką linową do Twierdzy Hohensalzburg. Jest ona położona wysoko nad dachami miasta. To największy zamek warowny Europy Środkowej zachowany w całości. Jego budowę zaczęto w 1077 roku w celu ochrony księstwa kościelnego przed nieprzyjaciółmi. Twierdzę zwiedzaliśmy indywidualnie. Najpiękniejszym elementem zwiedzania była panorama miasta i widok Alp. Mogliśmy odpocząć sobie na dziedzińcu zamku, tym bardziej, że pogoda była słoneczna. Weszliśmy wspólnie na punkt widokowy i zrobiliśmy wspólne zdjęcia pamiątkowe.

            Po zejściu z zamku, skierowaliśmy się na dworzec. Stamtąd wróciliśmy do Monachium i udaliśmy się na kolację w naszym ośrodku młodzieżowym. Ten dzień był ciekawą odskocznią od kilkudniowego zwiedzania Monachium. Poznaliśmy architekturę i kulturę Austrii. Powiększyliśmy naszą wiedzę o nowe informacje z zakresu historii i muzyki. Natomiast pobyt na zamku był  dla nas elementem  rekreacyjnym. Co najważniejsze, mogliśmy zobaczyć z bliska urok wzgórz alpejskich.

                                                                                                                 

dzień czwarty 1 Skrzypce Wolfganga Amadeusza Mozarta

dzień czwarty 2 Widok z twierdzy Hohensalzburg na Salzburg. W tle panorama Alp

dzień czwarty 3 Klawikord należący do Mozarta. Na tym instrumencie kompozytor skomponował „Wesele Figara”

dzień czwarty 4 Wspólne zdjęcie na platformie widokowej w twierdzy Hohensalzburg.

 

DZIEŃ 5, Piątek, 24 września 2021 roku     

Ostatniego dnia nasza grupa pojechała w góry na Zugspitze. To najwyższy szczyt w Niemczech, a jego wysokość wynosi 2962 m n.p.m. Znajduje się w Alpach Bawarskich na niemiecko-austriackiej granicy i jest jednym ze szczytów Korony Europy. Nazwa wzięła się z częstych lawin spadających z górnych partii góry. Na samym czubku góry znajduje się czterometrowy, pozłacany krzyż. Zaraz obok od ponad stu lat znajduje się schronisko monachijskiej sekcji Niemieckiego Związku Alpejskiego. Jest tam również stacja meteorologiczna, która pozyskuje dane na temat tamtejszego klimatu. Przy dobrej widoczności można zobaczyć stamtąd czterysta innych szczytów w czterech różnych krajach. Dowiedzieliśmy się, że Zugspitze po raz pierwszy zostało zdobyte 27 sierpnia 1820 roku przez podporucznika Josefa Nausa oraz jego służącego i przewodnika górskiego – George’a Tauschla. W 1882 r. po raz pierwszy zdobyto szczyt zimą.

Drogi na szczyt

Aby dostać się na samą górę istnieje kilka dróg. Dla bardziej wprawionych - wejście pieszo, które zajmuje od ośmiu do dziesięciu godzin, a wyruszając z niedalekiego Alpspitze, dwanaście do piętnastu godzin. Podczas wejścia trzeba pokonać między innymi czterystumetrową ścianę z łańcuchami. Można skorzystać z kolei zębatej (Bayerische Zugspitzbahn), której górny odcinek prowadzi przez wydrążony w skale tunel kończący się na Zugspitzblatt, z którego należy przesiąść się na kolejkę linową. Innymi opcjami są przejazd tyrolską koleją linową lub kolejką linową Zugspitze.

Kolejka linowa Zugspitze

Jej trasa mierzy blisko 4500 m długości i pokonanie jej zajmuje około 7 minut. Podczas jazdy można obserwować zapierające dech w piersiach Alpy oraz Eibsee. Kolej została zbudowana w latach 2015-2017. W chwili powstania posiadała trzy rekordy świata: największą różnicę wysokości na jednym odcinku - 1945 m, najdłuższą wolną rozpiętość - 3213 m oraz najwyższy stalowy filar wsporczy o wysokości 127 m. Jej zbudowanie kosztowało 50 milionów euro. Kolejka linowa, funkcjonująca wcześniej na miejscu obecnej, została wybudowana w roku 1963, aby przyśpieszyć wejście na górę.

dzień piąty 1 Wycieczka w Alpy. W tle Zugspitze, najwyższy szczyt Niemiec.

dzień piąty 2 Alpy Bawarskie. Widok ze szczytu Zugspitze.

dzień piąty 3 Urokliwe Jezioro Eibsee u podnóża Zugspitze.